Włączanie dzieci w obowiązki domowe
Rodzice są zwykle zbyt dobrzy dla swoich dzieci, zwłaszcza kiedy są jeszcze stosunkowo małe. Wtedy najchętniej dogadzaliby im jak to tylko możliwe, podstawiając wszystko pod nos, albo jeszcze lepiej – pod ekran komputera, bo to on przecież tak zawładnął światem dziecięcym. Nie każdy maluch jednak właśnie tego potrzebuje. Czasem wysyła nam zupełnie inne sygnały, których nam zwyczajnie nie chce się odczytać, z lenistwa, przemęczenia pracą zawodową. Warto jednak zastanowić się, co zrobić, by nie tylko dziecko nie przeszkadzało nam w wypełnianiu domowych obowiązków w naszym mieszkaniu, ale nawet pomagało nam w nich, przyspieszając ten męczący proces. Pomyślmy, przecież takie kwestie jak wieszanie wypranych w pralce rzeczy na lince nie jest przecież skomplikowane, ani w żaden sposób nie skrzywdzi dziecka. Uczy jednak staranności, dokładności. Pomoc w kuchni? Oczywiście. Przy lukrowaniu czy dekorowaniu ciasteczek z całą pewnością przyda się pomoc małych, zgrabnych rączek. Nie narzekajmy więc dłużej, tylko zabierzmy się do pracy. Wszystko w naszych rękach.
